Forum U.G.Ż. '10
Niedziela, 26 września 2010r. Żychlińska drużyna na własnym obiekcie podejmuje PTC Pabianice. O godzinie 10 zbiórka na której pojawiaja sie tylko...cztery osoby. Wyruszamy na stadion. Na 'Żychlińskim kotle' czekają trzy osoby. Rozwieszamy dwie flagi i zbieramy ekipe. Kocioł tego dnia liczył tylko 21 osób. Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego ruszamy z głośnym ' naprzód piłkarze' co przyniosło efekt już w 4 minucie meczu. 1:0! Pierwsze 20 minut spotkania to niesłabnący doping ze strony ekipy U.G.Ż.
Do końca pierwszej połowy doping nieco słabnie. Nikt się tego nie spodziewał ale w przerwie dochodzi do małej przepychanki między naszym prezesem a trenerem PTC. Motywuje nas to do kilku wulgarnych przyśpiewek na drużyne przyjezdną. W 60 minucie meczu piłkarz z Pabianic uderza naszego zawodnika co wywołuje burze na stadionie. To zachowanie szczególnie nie spodobało się dwóm ultrasom 'Miejskich' którzy wbiegają na murawe i po przebiegnięciu całej płyty znajdują się już w centrum bójki. Jednak szybko zostają uspokojeni przez piłkarzy i sędziego. Po całym tym zajściu zawodnik gości ogląda z bliska czerwony kartonik. Warto wspomniec o krzykach trenera gości, że nie wyjedziemy żywi z Pabianic. Z Żychlińskiego kotła słychać nie ustające przyśpiewki obrażające PTC. Przyjezdni tak się przestraszyli, że wzywaja pały. Na 10 minut przed końcem, pod stadion przyjeżdża radiowóz z trzema psami w środku. Niestety MKS traci dwie bramki i mimo przewagi w całym meczu Żychlinianie tym razem zostają bez punktów. Po ostatnim gwizdku sędziego czterech kibiców szybko rusza pod klub by powyjaśniać sprawy. Gdy goście zapakowali się już do autokaru ok. 5-6 osób biegnie między blokami z kamieniami w rękach. Niestety za autokarem jechały pały więc nic nie zdziałaliśmy. Pożegnaliśmy PTC głośnym '' do widzenia'' i ''wypierdalac''. Do zobaczenia w Pabianicach!
Offline